
Jam session na zakończenie trzeciego dnia festiwalu może być jednym z najmocniejszym punktów programu. Potencjalnie na scenie może pojawić się ponad 20 muzyków. Oprócz obu zespołów występujących w czwartkowy wieczór w Augustowie będą już wszyscy uczestnicy koncertów piątkowego i sobotniego. Takiego nagromadzenia znakomitości muzycznych Augustów dawno nie widział. Ostatni raz w Augustowie taki przypadek miał miejsce przy projekcie Jugopolis.
Istnieją dwie szkoły odbywania jam session: pierwsza całkowitego chaosu, którą przeżyliśmy rok temu i chaosu kontrolowanego, którą chcemy przećwiczyć w obecnej edycji. Rok temu było bardzo klimatycznie, ale każdy chciał grać coś innego. Podjęto nawet próbę przekształcenia jam session w koncert rapowy, na szczęście bezskutecznie. Jan Gałach prowadzący jam session jako rodowity Ślazak nie przepada za chaosem i chce wprowadzić pewien porządek do improwizowanego występu przygotowując set listę na jam session, która będzie znana muzykom zaproszonym na Blues Maraton. Nie zmieni to charakteru występu, a jest już praktykowane w niektórych klubach np. wrocławskim Liverpoolu, gdzie na stronie internetowej znajduje się lista utworów, które mogą być wykonywane na jam session.
Mam nadzieję, że po zakończeniu czwartkowego występu będziemy go wspominać słowami z utworu zespołu Dżem „ jam session do rana, tam królował blues”.